skrent skrent
12
BLOG

Prochy - wspomnienia powstańca warszawskiego

skrent skrent Kultura Obserwuj notkę 0

Odcinek 132

 

Pan Kulbaka, jako domorosły teoretyk sądził, że psychika działa na zasadzie wykorzystywania gotowych wzorów zachowań i całych zdań utartych w mowie i literaturze, kalkując to co było rozpoznane w praktyce codzienności, bo inaczej nie potrafi. Sylogizmy są tym co łączy i umożliwia nam zrozumienie samych siebie i poprzednich pokoleń. Stąd, żeby zrozumieć lepiej własne zbrodnie musimy się odwoływać do zbrodni opisanych przez Szekspira. Wzory ludzkich zachowań przechowują się w życiu społecznym przez wiele pokoleń i ustrojów, pomimo upływu czasu i umożliwiają międzyludzkie porozumienie. Musimy zrozumieć, że nigdy nie dobieramy nowych słów do naszych zachowań, lecz nowe zachowania do starych zwrotów językowych i wyrażeń. W odniesieniu do zdań wypowiadanych przez Piekarskiego, takich samych, prawie słowo w słowo jak słowa Marmieładowa, trzeba stwierdzić, że niema w tym nic dziwnego, zważywszy iż do zawsze starych słów dopasowujemy swe nowe zbrodnie, żeby móc je jakoś opisać w zrozumiałych kategoriach. Ludzie chorują, kochają i ulegają nałogom w taki sam sposób jak ich przodkowie, bo tak samo myślą. Tym co gwarantuje kontynuację życia, opartego o „oswojone” i przystosowane do nowych warunków, zabójstwa i zbrodnie (konieczne do rozwoju gospodarczego i wzrostu), jest kontynuacja języka, który - jak mówi Goethe – za ciebie myśli i tworzy.„Język jest istnieniem”, powiadają jedni; „Granice mego języka, są granicami świata”, powiadają drudzy; „Jestem tym co myślę, język mnie czyni tym kim jestem”, mówią jeszcze inni. I mają rację, bo przecież kulturowym przodkiem Piekarskiego jest właśnie Marmieładow.

 

Żeby jakoś odwrócić swoją uwagę od „przeklętych problemów” zaczął „pisać” w obronnym odruchu:

 

Zgniły poranek, zasnuty mgłami

Palił się rosą wśród starych lip

Odbitych oczu złymi lustrami                                                                                                                                                                                            W tysiącach śniętych, srebrzystych ryb

 

„Marksistowski semantyk” dostrzegł to jasno jak nigdy. Zresztą napisał o tym w swojej książce, że motywy zbrodni Raskolnikowa, nie dezaktualizują się wraz ze zmianą warunków ekonomicznych społeczeństwa, ani nie starzeją wraz z postępem, lecz są ciągle wciąż tak samo młode, jak młoda jest nasza cywilizacja. Tylko ślepi nie widzą, że młoda cywilizacja amerykańska jest młodą dlatego, że pragnie zabijać bez wyrzutów sumienia i odpowiedzialności. Dzięki temu ma zbawienny wpływ na odnawianie dekadenckiej, starej i zużytej kultury europejskiej, zasilając ją swym młodym skokiem dzikiego entuzjazmu.

  Cywilizacja dotąd się rozwija, dopóki ludzie mają ochotę się zabijać. Znaczy to, że mają ochotę żyć. Dopóki jest zdrowie – mówi stare przysłowie - dotąd są grzechy! Gdy wola zabójstwa ustanie, ustanie wola życia i nastąpi kres kultury. U nas również, w Polsce Ludowej, gdy nie było wolno zabijać, nie chciało się żyć, dopóki nie pojawiła się „Solidarność”, dopóki lud z ulicy nie dowiedział się, że można na władzę rzucać kamieniami, dopóki nie zjawił się kapitalizm, który z pozwoleniem na zabijanie dla zdobycia gospodarczego sukcesu, przywrócił młodym, odważnym i zdolnym do zabójstwa, radość istnienia.

  O ile wyrzuty sumienia, uległy w naszych nowoczesnych czasach zupełnemu zwietrzeniu, to przyczyny zabójstwa uległy odnowieniu i palącej aktualizacji, tak, że dzisiaj nic tak nie budzi tęsknoty w człowieku, jak możliwość zgwałcenia bezkarnie kobiety lub rozboju, bez ponoszenia odpowiedzialności, która w odczuciu społecznym staje się coraz bardziej przeżytym anachronizmem. Dokuczliwym anachronizmem, związanym z kolektywizmem kołchozowej urawniłowki socjalistycznego ustroju. Odpowiedzialność wraz z komunizmem musi iść precz! Bo czyż nie prowadzi do skrępowania wolnego ducha przedsiębiorczości!?

 

Znów wsiadam z tobą do pustej łodzi

Tropiąc nozdrzami twą gorzką woń

A wiatr co skroń mi gorącą chłodzi

Marszczy kanciastą powietrza toń                                                          

     Teraz wszystkie oczy zwrócone są z utęsknieniem na Amerykę, z której ma nadejść prawo do zupełnej wolności, w której wszystko wolno, z zabijaniem włącznie...o ile się znajdą na to odpowiednie paragrafy. Albowiem wolność jest tam tak wielka, że napady na bank odbywają się co godzinę i wcale to nie szkodzi rozwojowi gospodarczemu ale wręcz przeciwnie, pobudza go do wzrostu, a gwałty, to już doprawdy co piętnaście minut, bo tego się domaga w praktyce realizacja narodowego wigoru. I nikomu to nic a nic nie szkodzi, wręcz przeciwnie,  Ameryka pozostaje nadal krajem dobrobytu, postępu. Być może dlatego właśnie, że wszystko tam wolno. Bo prawa człowieka, to między innymi prawo do zabójstwa  bez wyrzutów sumienia. Chodzi tylko o to, żeby się nie dać złapać. Każdemu przecież wolno zabić jeśli ma finansowe powody. Przecież po to wprowadzono prawo do noszenia broni
skrent
O mnie skrent

sceptyczny i krytyczny. Wyznaję relatywizm poznawczy. Jestem typowym dzieckiem naszych czasów, walczącym z postmodernizmem a jednak wiem, że muszę mu ulec.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura