skrent skrent
59
BLOG

Prochy - wspomnienia uczestnika Powstania Warszawskiego

skrent skrent Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 

Odcinek 121
 
      A że Hitler topił marynarkę handlową sprzymierzonych, to już należało do niepisanej umowy między nimi, że im więcej zatopi tonażu - ubezpieczonego przecież u Loyda - i więcej zabije ludzi, tym większe zyski odniosą międzynarodowe koncerny i banki. Przecież nie naród amerykański zarobił na pierwszej czy drugiej wojnie światowej, lecz międzynarodowe Trusty. To nie bogate żydostwo niemieckie było przyczyną hitlerowskiego antysemityzmu – arystokracja zawsze się żeniła z bogatym żydostwem i na sprawy rasowe przymykała oko. W Niemczech zakładano, że już nazajutrz po zwycięstwie nad bolszewikami, najbardziej dzikich hitlerowców odsunie się od władzy i wyśle za świniopasów na Syberię, a resztę utemperuje w ryzach kindersztuby. Nie jest prawdą, że burżuazja niemiecka nie dałaby sobie z SS-manami rady.
Stałem w bramie, siódmy, trzeci, gdy czołgi jechały
A koło mnie małe dzieci, do przodu się pchały
Każde z nich trzymało w rączce, butelkę z benzyną
Dmuchając na szkło gorące, z płonącą ligniną
 
Gdyby miliony żołnierzy Wehrmachtu, po demobilizacji wróciło do biur i fabryk, przewodnia rola i realna władza powróciłaby do rąk oficerów przemysłu i generałów pieniądza! Niedouczeni SS-mani musieliby pójść do szkoły, a tam niemiecki belfer już by im pokazał miejsce w szeregu. Bo wprawdzie dla Niemców mundur to rzecz święta, ale pod warunkiem, że wiernie służy interesom tronu i ołtarza. To międzynarodowa burżuazja kierowała krokami Hitlera; najpierw skierowała go na Zachód, żeby kraje Beneluksu i Francję połączyć z Niemcami, stwarzając mu większe szansę w wojnie z bolszewikami. Bogate Niemcy oznaczały bogatą Zachodnią Europę. Z hitlerowskich podbojów korzystałaby cała międzynarodowa burżuazja.
    
Stoję patrząc na „sidolkę”, jak mi w ręce płonie
I widzę w niej parasolkę, co mi parzy dłonie
A wyrzucić jej nie mogę, dzieci poszły przodem
Są odporne na pożogę, bo morzone głodem
 
Kto sądzi, że w czasie drugiej wojny światowej, niemiecka profesura wycofała się w zacisze swoich gabinetów, zostawiając pole do popisu faszystowskiemu prostakowi, ten jest w błędzie. „Faszystowski prostak” skrzętnie zabiegał o matury i stopnie naukowe, potrzebne do awansów, sumienie wykonując rozkazy płynące z wyższej sfery. Jeśliby nawet gdzieniegdzie usunięto się w zacisze salonów, dając się wyszumieć prostakom, to na zasadzie pozwolenia, żeby "murzyn zrobił swoje i odszedł"; zachowano nad nim pełną kontrolę, przywołując go do porządku w stosownej chwili i dając do zrozumienia, kto w społeczeństwie jest prawdziwym panem.
 
Głód podobno wzmaga czucie silnej euforii
Postrzał w serce, jak ukłucie, prawie nic nie boli
Jedno dziecko wychudzone, bezdomny sierota
Przyszedł do nas za zapachem, pieczonego kota
 
Obdartusek ma na sznurku, wielkiego obrzyna
A na nosku po rzeżączce, zawadiacka mina 
Śmieje się co chwilę dziko, skakając w rozkroku
Jakby nagle dostał bzika, od wielkiego szoku
 
- Ale tego mi napisać nie wolno! - powiedział do siebie pan Kulbaka i schował brudnopis do szuflady.
      Zachciało mu się palić jak cholera i zaczął szukać jakichś papierosów. Udał się na poszukiwania do kuchni, niestety paczka którą zostawił Trąbka była pusta. W popielniczce walały się wypalone przez Hankę niedopałki.
 Widok apetycznie zduszonych w popiele niedopałków tak mu zaostrzył apetyt na pety, że postanowił wyjść do pobliskiego baru.
skrent
O mnie skrent

sceptyczny i krytyczny. Wyznaję relatywizm poznawczy. Jestem typowym dzieckiem naszych czasów, walczącym z postmodernizmem a jednak wiem, że muszę mu ulec.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura