skrent skrent
59
BLOG

Prochy - wspomnienia uczestnika Powstania Warszawskiego

skrent skrent Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 

Odcinek 120- testament coraz bliżej
 
 Sięgnął po papier, ale ochota go odeszła.
- To nie ma sensu! To niepoczytalne! - mówił do siebie.
- Zadziobią cię, że srasz we własne gniazdo. Należy pisać o Łotyszach Kamińskiego i zbójach Dirliwandera. Ty masz Niemców obsrywać, to oni wszystkiemu są winni! A ty szukasz dziury w całym jakbyś szukał guza. Jak wleziesz między wrony...
 A jacy nasi chłopcy mieli być? Przegrali bo byli mniej brutalni, bardziej honorowi od hitlerowców. Zawsze miększa strona przegrywa. Wielu z naszych chłopaków wierzyło w rycerski honor i oni padali pierwsi.
 
Kirke mnie okłamała, że dobrze się ginie
Ukazując mi światy, poza linią cienia
Gdzie na taśmach pamięci, jakby w niemym kinie
Idziesz do punktu alfa, gdzie nic się nie zmienia
 
 
- Co mnie napadło, żeby pchać paluchy miedzy drzwi? Przecież by mi nie wybaczyli narodowej zdrady, gdybym napisał, że nasi dowódcy byli gotowi połączyć nasze, powstańcze siły z Niemcami byle tylko nie wpuścić Sowietów do Warszawy - ale już było za późno na zmianę niemieckich opcji. O ile oddając Paryż spodziewali się (Niemcy) coś zyskać u zachodnich aliantów, o tyle na wschodzie palili za sobą mosty, żeby powstrzymać klęskę i nie było im potrzebne tworzenie jakichś pro-londyńskich fikcji z zamian za iluzoryczną pomoc rozhisteryzowanych polskich sobiepanów. Na to było za późno. Trzeba było się przykładać do zwycięstwa niemczyzny na Wschodzie, gdy był na to jeszcze czas, w 1943roku, to wtedy bolszewicy nie zbliżaliby się do Wisły. Gdy Niemcy robili zaciąg do SS-Galizien, to prócz Ukrainców nikt się nie chciał zapisać! A trzeba było rozmiękczać Niemców, wysyłając do mieszania się z ich rasą polskich blondynów z niebieskimi oczami, choćby ich trzeba było ciut podrasować za pomocą wody utlenionej. 
 To Żydzi i plebejski poślad, mieli być przez Niemców wytrzebieni lub zamienieni w niewolników, co i tak od wieków na ziemiach Europy Środkowej robiła polska i niemiecka szlachta - natomiast polska arystokracja, potomkowie hodowlanej rasy szlacheckiego narodu, wywodzącego się z sarmackich Ariów, byliby przyjęci z otwartymi ramionami, do arystokracji Trzeciej Rzeszy.
 Najwartościowsze pierwiastki narodu polskiego przetrwałyby, jak Potoccy w Łańcucie, jak Iwaszkiewiczowie na Stawisku, jak... jak wielu, wielu polskich ziemian, często o obco-brzmiących nazwiskach, którzy nawet nie musieli podpisywać folks-listy, żeby być traktowani ulgowo. Polskie ziemiaństwo zweryfikowane rasowo, po asymilacji z ziemiaństwem pruskim miały tworzyć arystokrację Rzeszy. Almanach Gotajski obowiązywał z całą rozciągłością w całej kulturalnej, pod niemieckimi auspicjami, Europie. W służbie urzędniczej, ani w niemieckiej armii, cham i prostak nie mógł zrobić kariery. Jeśli się komuś wydaje, że hitlerowcy rządzili Trzecią Rzeszą to jest w błędzie. Hitler rządził w imieniu bogatego mieszczaństwa, junkrów i międzynarodowej finansjery, która otworzyła mu nieograniczony kredyt w międzynarodowych bankach, żeby wygubił żydowską biedotę z "Bundu" i zrewoltowany proletariat. Anglicy wcale nie mieli pomysłu na usadowienie Żydów w Palestynie i tego nie chcieli. Byli nawet zadowoleni, że Niemcy rozwiążą jakoś ten problem... po swojemu. Przecież oni i Rosjanie, mieli w tym największa wprawę. Już próbowali coś zrobić z Żydami podczas pierwszej wojny światowej, ale im nie wyszło. Austriacy budowali obozy internowanych dla ludności z Galicji, ale to też były ćwiczenia, takie same jak w Republice Południowej Afryki. 
 
A tymczasem, tymczasem, ojciec zbrodniarz dobry
Dla swoich dzieci, z wrogów ogałaca ziemię
Żeby za pięć pokoleń, jego prawnuk szczodry
Rzucił datek jałmużny, za wieczne zbawienie
By potomek ofiary, za zbója się modlił
 
Temu, który przebacza, wieczne potępienie
Suchą nogą nie ujdzie przez Morze Czerwone
Ponieważ cudzą hańbę kładzie na sumienie
Apokalipsy kradnie węgle rozżarzone
I plując żużlem, całym sobą płonie
 
     Burżuazja chętnie sfinansowała Hitlera, bo przecież żyje z tego, że udziela państwom pożyczek na prowadzenie wojen. Powiedzmy to dobitnie, żadnego rządu nie stać na prowadzenie działań wojennych, które są tak kosztowne, że przekraczają możliwości finansowe każdego państwa. Żeby prowadzić pierwszą wojnę światową, rządy państw biorących w niej udział musiały zaciągnąć kredyty u międzynarodowej, apolitycznej finansjery. Tak samo rzecz się miała z drugą wojną światową. Być może masoneria nie przewidziała tego, że podczas Bitwy o Anglię, Hitler zacznie okładać bombami Londyn, ale też w pewnej chwili, jakby na czyjeś polecenie natychmiast zaprzestał się „brzydko bawić” na Zachodzie, przenosząc swoje zabawki na wschodnią granicę. Wprawdzie wypuszczał na Londyn, od czasu do czasu jakąś rakietkę, ale cóż miał robić, Moskwa i Leningrad leżały od Penneminde za daleko. A może chodziło oto, żeby udawać przed Stalinem, że Anglicy też prowadza wojnę z Niemcami i ponoszą straty? Przecież tajna dyplomacja Churchilla, piła szampana z niemieckimi szpiegami w luksusowych burdelach. Chodziło również o sprawdzanie celności i skuteczności tych rakietek, a z tym w Londynie, wobec obfitości niemieckich szpiegów, nie było trudności. Sądzić wypada, że badania kosmiczne prowadzone przez żydowską czołówkę niemieckich uczonych, wobec gigantycznych kosztów, były możliwe tylko pod płaszczykiem zaspokojenia imperatorskich ambicji Hitlera i nigdy by się w Anglii lub USA, wobec sceptycyzmu rządów i społeczeństwa nie udało ich zorganizować. Amerykanie nie kwapili się do wojny, handlując z Niemcami, a Brytyjczycy wierzyli, że Stalin zrobi za nich brudną robotę. Całe społeczeństwo niemieckie zaciskało zęby pracując o suchym chlebie na trzy zmiany, żeby tylko dostarczyć środków na budowę wyrzutni, rakiet i innych rzeczy potrzebnych do badań. Anglicy rozumieli, że Niemieccy konstruktorzy muszą jakoś usprawiedliwić przed Hitlerem koszty wydawane na badania i od czasu do czasu wysłać jakieś „cygaro” w stronę Londynu, ale przyjmowali to z milczącą zgodą. To był ich wkład w niemieckie badania kosmiczne, że użyczyli cel. Wiedzieli, że po wygranej przez nich wojnie, będą potrzebować jakiejś potężnej broni przeciwko dywizjom Stalina. Hitler odejdzie, a wyniki badań pozostaną i posłużą tej stronie, którą szybciej zdoła je przechwycić i wykorzystać.  
skrent
O mnie skrent

sceptyczny i krytyczny. Wyznaję relatywizm poznawczy. Jestem typowym dzieckiem naszych czasów, walczącym z postmodernizmem a jednak wiem, że muszę mu ulec.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura