skrent skrent
102
BLOG

Prochy - wspomnienia powstańca warszawskiego

skrent skrent Rozmaitości Obserwuj notkę 1
Odcinek 118  - odrzucone frazesy
 
  Po skreśleniu nadętych sloganów o bohaterstwie "obrońców stolicy", zostały tylko te (i wylazły na wierzch w całym swym bezwstydzie) które mówiły, że starsi stopniem, zwykle wysyłali młodszych na akcję, a sami rozglądali się za cennymi rzeczami w płonących mieszkaniach. Co tu dużo owijać w bawełnę, oficerowie kradli, ku chwale ojczyzny, co cenniejsze precjoza, nie gorzej niż szabrownicy i SS-mani:
- I tak Niemcy wezmą - mówili - Niech przynajmniej swoi skorzystają. Mówili: "swoi", mając siebie na myśli i tylko sobie znanymi kanałami przerzucali je przez zaufanych ludzi do swych rodzin lub znajomych poza Warszawą, żeby odłożyć coś na powojenne ciężkie czasy. A po kapitulacji Powstania opuszczeniu Warszawy przez mieszkańców, skorumpowane z Niemcami bandy, wyspecjalizowane w rabunku, przeczesywały ocalałe mieszkania w poszukiwaniu dzieł sztuki, porcelany i precjozów. A ile znaleziono tego w ruinach, podczas powojennej odbudowy stolicy! A gdy się nie dało już na niczym innym zarobić, bo brakło Żydów, to szmalcownicy przerzucili się na wykradanie nieboszczyków z powstańczych mogił i oddawanie ich rodzinom za okupem, jak to miało miejsce ze zwłokami Krzysztofa Baczyńskiego.
 
  Wrócisz do miasta, któreś palił gazem           
jak w bezpiecznej fortecy, swojego Szyrazu         
bo twój los już się zrasta z baśniowym obrazem
i przygniecie ci plecy, jak głaz na cmentarzu.
 
Ale nie dziwmy się temu, przecież każda wojna ma charakter grabieży. Jeden naród grabi drugi naród, sąsiadów, i to się nazywa polityką międzynarodową; w dodatku bezkarne – bo przecież trudno aresztować cały naród. Można go tylko wygubić! Po to przecież Marszałek Piłsudski zrobił wyprawę na Kijów, żeby jego wojsko mogło się obłowić. Nie bez kozery śpiewano: "Pułk ułanów rusza w pole, po majątki na Podole!" Jakże o tym pisać, że Powstańcy byli zmorą i przekleństwem, nie dla hitlerowskiego okupanta, ”który bał się ich tyle, co - jak się wyraził cyniczny major - mróz gówna", lecz dla ludności cywilnej, dla mieszkańców, dla kobiet i dzieci wypędzonych do piwnic. Byli zmorą dla sterroryzowanych cywilów, wystraszonych, zmuszanych do gaszenia pożarów i kopania rowów pod bombami, dla korzyści "zadekowanych byków z Londynu".                                                    
  Tak więc, po skreśleniu wyświechtanych frazesów o "faszystowskiej bestii" i "brunatnym gadzie", z rycerskiego wizerunku Michała i jego kolegów, nie pozostawało nic czym by się można było pochwalić, przed następcami z pragmatycznych pokoleń. Z odzyskanego śmietnika cieszyli się chyba tylko ci co go zrobili.  
 
Mokotowskie ogródki, grządki stratowane
Ubogiej ziemi grudki, jesienne rabatki
Mokną na polskim niżu, całe zarzygane
Krwią chłopaków, co zdali tutaj żywot krótki
 
 
 
     Pan Michał pisał o Powstaniu, że: ”Nareszcie rozwrzeszczane dzieciaki miały przedłużone wakacje, a nowo promowani podchorążowie z Agrykoli, upragnione "ćwiczenia w terenie", po których, za kilka dni, gdy się Niemcy poddadzą do niewoli i wojna się skończy, otrzymają upragnione awanse dające przepustki do eksponowanych stanowisk cywilnego życia”.
  Pod długopisem „Kozietulskiego”, na zapleczach barykad roiło się od bandytów i rzezimieszków. Bo i takie przypadki widział; jak młodzi, pijani powstańcy zamieniali się w zabójców i gwałcicieli - uważając że "bohaterom należy się wszystko". Przecież nikt z dowództwa, choćby chciał, nie miał głowy do słuchania skarg jakiejś panny służącej i ścigania sprawców - szczególnie jeśli podejrzanym był syn kapitana lub latorośl hrabiowskiej rodziny.
- Nie! - zakrzyknął Michał z niedowierzaniem, że mu się takie kalumnie mogły nawinąć pod pióro, jak te o plutonach egzekucyjnych rozstrzeliwujących dezerterów.
- To ohydne kłamstwa Michale, jak możesz oczerniać naszych bohaterów? – wołało w nim oburzone sumienie - Kanalii między nami nie było! To ty jesteś kanalią! - łajał samego siebie:
- Opluwasz poległych kolegów, bo im zazdrościsz, bo masz wyrzuty sumienia żeś przeżył, żeś się nie sprawdził, że cię nie zrobili generałem!

  Usiadł z zamiarem opisania jak hieny cmentarne okradały ciężko rannych i zabitych ze złotych zegarków, obrączek, łańcuszków i srebrnych ryngrafów. Przecież większość powstańców to była inteligencja i zamożne mieszczaństwo, a już kadra dowódcza do biednych nie należała. 

skrent
O mnie skrent

sceptyczny i krytyczny. Wyznaję relatywizm poznawczy. Jestem typowym dzieckiem naszych czasów, walczącym z postmodernizmem a jednak wiem, że muszę mu ulec.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości